· Magdalena Wachowicz · Biznes

Deepfake i syntetyczne tożsamości: jak AI stała się narzędziem cyberprzestępców

Jeszcze kilka lat temu deepfake kojarzył się z zabawnymi przeróbkami publikowanymi na TikToku czy YouTube. Dziś to jedno z najpoważniejszych i najbardziej niebezpiecznych narzędzi wykorzystywanych przez cyberprzestępców, reżimy autorytarne oraz zorganizowane grupy przestępcze. Rozwój technologii generatywnej sztucznej inteligencji sprawił, że tworzenie realistycznych, lecz całkowicie fałszywych wizerunków, głosów czy nawet całych syntetycznych tożsamości stało się łatwe jak nigdy wcześniej, a ich wykrycie bywa niezwykle trudne.

img post038

Co to jest deepfake i syntetyczna tożsamość?

Termin „deepfake” odnosi się do materiałów wideo, audio lub graficznych, które zostały zmanipulowane z użyciem sztucznej inteligencji, aby naśladować rzeczywiste osoby. Algorytmy AI mogą z niezwykłą precyzją „nałożyć” twarz, głos lub mimikę znanej osoby na dowolną treść, tworząc iluzję autentycznego przekazu.

Syntetyczna tożsamość to z kolei kombinacja fałszywych i prawdziwych danych osobowych, prowadząca do stworzenia fikcyjnej postaci – np. wygenerowanego zdjęcia + prawdziwego numeru ubezpieczenia + fałszywej historii zawodowej. Takie „osoby” funkcjonują w internecie, aplikują o pracę, prowadzą rozmowy i gromadzą informacje – często całkowicie niezauważone.

Jakie zagrożenia niesie to dla firm?

Z punktu widzenia przedsiębiorstw, wykorzystanie deepfake'ów i syntetycznych tożsamości oznacza nowe, realne ryzyko – zarówno finansowe, jak i wizerunkowe.

  • Rekrutacja i dostęp do systemów – fałszywy kandydat, który przejdzie proces rekrutacyjny, może uzyskać dostęp do infrastruktury IT, systemów wewnętrznych, danych klientów czy zasobów strategicznych.

  • Oszustwa finansowe – manipulacja głosem lub wizerunkiem członka zarządu może prowadzić do wykonania nieautoryzowanego przelewu lub potwierdzenia fałszywej transakcji.

  • Kradzież tożsamości firmowej – podszywanie się pod przedstawicieli firmy, dystrybutorów lub partnerów handlowych może skutkować dezinformacją, szantażem lub stratą zaufania klientów.

  • Zagrożenie dla relacji biznesowych – zmanipulowane nagrania lub korespondencja mogą zostać wykorzystane do skłócenia zespołu, destabilizacji projektów lub wywołania kryzysu medialnego.

  • Brak możliwości szybkiego wykrycia incydentu – wiele firm nie posiada odpowiednich narzędzi, procedur ani kompetencji, by rozpoznać deepfake w czasie rzeczywistym. W efekcie reakcja na incydent następuje zbyt późno, gdy skutki są już poważne.

Przykłady ataków z użyciem deepfake:

  • „Prezes-oszust” – w 2024 roku w Hongkongu pracownik firmy został zmanipulowany przy użyciu syntetycznego głosu dyrektora generalnego. Efektem był przelew na kwotę 25 milionów dolarów.

  • Korea Północna – grupy działające na zlecenie reżimu masowo podszywają się pod zachodnich specjalistów IT, wykorzystując deepfake'i w rekrutacji, by zdobywać dostęp do infrastruktury technologicznej.

  • Syntetyczne konta na LinkedIn – fałszywe profile stworzone przez AI (często przedstawiające kobiety-rekruterki) służą do wyłudzania danych, prowadzenia kampanii phishingowych oraz budowania zaufania u ofiar.

  • Oszustwa „na wnuczka 2.0” – z wykorzystaniem klonowanego głosu dzieci lub wnuków, przestępcy podszywają się pod bliskich i wyłudzają pieniądze od starszych osób.

Dlaczego to nie tylko problem technologiczny?

Bo deepfake podważa fundament zaufania. Jeśli można podrobić czyjąś twarz, głos, a nawet sposób poruszania się w trakcie spotkania online – to znaczy, że każdy z nas może zostać zmanipulowany. Firmy, które nie zdają sobie sprawy z tej dynamiki, ryzykują nie tylko bezpieczeństwo danych, lecz także reputację i relacje z klientami.

Jak firmy mogą się bronić?

Aby zminimalizować ryzyko, przedsiębiorstwa powinny wdrożyć kompleksowe środki zaradcze:

  • Weryfikacja wieloetapowa – nie polegaj wyłącznie na jednym źródle identyfikacji. Połącz analizę dokumentów z rozpoznawaniem twarzy, sprawdzaniem głosu, adresu IP oraz obowiązkową weryfikacją wideo na żywo.

  • Szkolenia dla działów HR, finansów i zespołów sprzedażowych – ucz pracowników, jak rozpoznawać sygnały ostrzegawcze i jak nie dać się zmanipulować. Wiedza to pierwsza linia obrony.

  • Zasada podwójnego potwierdzenia – każdą nietypową prośbę lub decyzję finansową warto potwierdzić alternatywnym kanałem (np. telefonicznie, osobiście lub za pośrednictwem innego pracownika).

  • Wdrożenie narzędzi do wykrywania deepfake’ów – wykorzystaj rozwiązania oparte na AI, takie jak Reality Defender, Microsoft Video Authenticator czy Sensity.ai.

  • Opracowanie procedur na wypadek incydentu – miej gotowy plan działania, kiedy pojawi się podejrzenie wykorzystania deepfake’a: kto informuje, kto analizuje, kto reaguje.

Co może zrobić każdy z nas?

Choć problem dotyczy całych organizacji, każdy z nas może podnieść własne bezpieczeństwo:

  • Bądź czujny – nie ufaj ślepo wiadomościom audio i wideo, nawet jeśli wyglądają „autentycznie”.

  • Chroń swój głos, wizerunek i dane – unikaj publikowania wrażliwych treści w sieci.

  • Ustal z bliskimi sposób weryfikacji w sytuacjach awaryjnych – np. hasło bezpieczeństwa, które znacie tylko Wy.

Przyszłość: AI kontra AI

Technologie wykrywania deepfake’ów będą coraz bardziej zautomatyzowane, ale i same deepfake’i będą coraz trudniejsze do rozpoznania. Rozwiązaniem mogą być:

  • standardy oznaczania treści generowanych przez AI (np. C2PA),

  • techniki analizy obrazu (np. mikroodbić w oczach, błędów w synchronizacji ust),

  • edukacja wewnętrzna i strategia komunikacyjna w firmie,

  • prawo regulujące obowiązki informacyjne dotyczące treści cyfrowych.

W SparkSome stale monitorujemy ewolucję zagrożeń cyfrowych. Pomagamy firmom nie tylko wdrażać technologie, ale też budować odporność organizacyjną: od edukacji zespołów, przez procedury reagowania, po wsparcie techniczne i doradcze.

Zastanawiasz się, czy Twój zespół umiałby rozpoznać deepfake? Porozmawiajmy

logo SparkSome

NIP: 6793289948

REGON: 527616291

KRS: 0001085500

© Copyright
SparkSome Venture sp. z o.o.

Kontakt